Od jakiegoś czasu
wcinam owsiankę. Oczywiście optymalnie finansowo i zdrowotnie
byłoby samemu ją komponować. Można sobie zakupić i płatki
owsiane, i owoce, i orzechy. Oczywiście wszystko fajnie gdy chcemy
takie pyszne i zdrowe śniadanko zjeść w domku. Gorzej jeśli
planujemy zabrać to ze sobą. Trzeba zorganizować jakiś pojemnik.
Oczywiście jest opcja dla leniwych – czyli dla mnie – owsianka
gotowa w kubeczku – wystarczy wlać wodę. Plusy – wygoda.
Wlewasz wody tyle ile chcesz, w zależności od pożądanej
konsystencji. Myjesz tylko łyżeczkę, bo kubeczek jest jednorazowy
:-). Minus to cena no i skład. Trzeba przeczytać, żeby sobie po
prostu cukrowego ulepku nie zafundować.
Z tego co widzę po
składzie to można spokojnie zaakceptować to co jest dostępne w
Lidlu. Nie przeszukiwałem rynku za specjalnie, ale kupiłem jeszcze
owsianeczki z Biedronki. Tam gorzej, w mojej opinii do spożycia
nadaje się tylko zielona: z suszonymi owocami. 70% płatki owsiane,
23% suszone owoce, 7 % orzechy i … koniec nie dosładzana nie do
mleczana,…
Na fotce macie
owsianeczkę jabłko, cynamon, jaka mi się trafiła,… bez
owsianki, same suszone jabłka z cynamonem i cukrem trzcinowym :-).
Ot rarytasik. Na drugim zdjęciu - mój wybór z Biedry.
Ok. Ale w takim
razie co z tą owsianką,… no zdrowa jest, energia na piękny
poranek, nie zalega w brzuchu, w sam raz na coś pomiędzy
śniadaniem, a obiadem. A dla mnie w wersji mobilnej – idealna
rzecz :-). Porcja z Biedronki – 244 kcal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz