wtorek, 17 stycznia 2017

Poranne bieganie

Dzisiejszy poranek był ciężki, bo noc jakaś niespokojna. Takie czuwanie i ni to sen, ni to jawa. Ale alarm dał znać o 5:00 że już pora zwlec się z wyra. No i ruszyłem, zachęcały wczorajsze opady śniegu i prognozowane -3°C wraz z brakiem wiatru.
Pogoda idealna do biegania.
No i wyszedłem sobie, rozgrzewam się i tak pomyślałem, że tęskno mi do porannego biegania, ale już w dzień, ze słońcem. Jeszcze trochę przyjdzie mi na nie poczekać, bo póki co to wygląda to wszystko tak:
 Zrobiłem zdjęcie, bo pomyślałem, że jak wrócę za godzinę, to zrobię drugie,... zrobiłem, ale nie zamieszczam, bo jest tak samo ciemno, a zdjęcie nie ostre, bo ze zmęczenia mi się ręce trzęsły :-).

Ale przyznam, że zahaczając o park udało się nasycić troszkę atmosferą prawdziwej zimy. Alejki niby odśnieżone, ale w zasadzie bardziej uklepane, a co za tym idzie było troszkę ślisko. Ale szczegół.


Dzisiaj za dużo czasu w parku nie spędziłem, mam mały przesyt :-).
Moja trasa i statystyki: https://connect.garmin.com/modern/activity/1529493875

Po takim rozruszaniu porannym aż się chce zjeść śniadanie i łatwiej wyjść do pracy.

A tu jeszcze niedzielny most:

https://connect.garmin.com/modern/activity/1526009036


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz