poniedziałek, 23 stycznia 2017

40 km na 40 lat

Dziś ten dzień,... zmienia mi się pierwsza cyferka,... czyli szesnastkowo, nie wygląda to jeszcze tak bardzo źle :-) 28 :-). Postanowiłem dziś na czterdzieste urodziny pobiec sobie czterdzieści kilometrów. Po namyśle zmieniłem oczywiście na 42 195 m.
Droga wiodła przez autostradę, las, Rawkę, Miedniewice, Topolę, Zalew i zahaczając o park do domku.


Zalew to pomyłka - ślizgawica. Dużo wiatru w twarz od 30km,... no i do tego 38km ze skurczem czterogłowego lewej nogi,... ale poszło :-). Nie zanotowałem żadnych ścian,... Fakt, na 30km nogi zrobiły się ciężkie, na 40 jak z kamienia.
Ale widoczki były super. Ludzi na trasie też sporo, biegacze, spacerujący,...


W sumie miałem nie biegać takich dystansów, ale jakoś tak wyszło spontanicznie. Na 10 km batonik, na 20 i 30 żele,... do tego picie - litr. Wiecie co, przyznam szczerze, że myślałem, że to będzie większe wyzwanie. Statystyki zobaczycie po kliknięciu w link poniżej, trasa, tempo, tętno, kalorie.
Nie zabrałem mp3. Były etapy, że by się przydał.

https://connect.garmin.com/modern/activity/1539123026

Maraton daje chwilkę na myślenie :-). Oddech był spokojny do końca, nogi trzeba wzmocnić, jest trochę wniosków.

2 komentarze: